7 miesiąc

Jak ten czas szybko leci ;) Mamy już drugą połowę 7 miesiąca. Od 20 października zaczynamy 8 miesiąc. Póki co wszystko jest z nami w porządku. Asmarcia na ostatniej wizycie ważyła już 1330g. Rozwija się książkowo. Prognozowana waga w 40tc to 3400g, czyli standardowa.
Moje wyniki badań trochę się poprawiły. Morfologia lekko poszła w górę, szczególnie płytki krwi, hemoglobina i żelazo. To oznacza, że przyjmowane żelazo działa ;) TSH unormowało się jakiś czas temu. Waga rośnie, ale znacznie wolniej. Dalej liczę na max. 15kg....
Rozmawiałam z panią doktor o porodzie i bardzo prawdopodobne, że jednak wybierzemy szpital w Warszawie, w którym ona pracuje. Postara się też zrobić wszystko, żeby przyjąć poród, ale o tym pogadamy pod koniec listopada jak będzie znała grafik ;) Nasza mała Księżniczka jednak odwróciła się główką w dół, więc będziemy robić wszystko, żeby rodzić naturalnie. Zależy mi na tym, bo w przyszłym roku chciałabym zajść w drugą ciążę, tzn. taki mam pomysł, ale zobaczymy jeszcze co z tych planów nam wyjdzie. Na pewno nic na siłę ;) Mimo wszystko chciałabym, żeby Asmara miała rodzeństwo(wszystko jedno czy brata czy siostrę). Po za tym wolałabym odchować dzieci i wrócić na stałe do pracy. No ale czas pokaże...
Wyprawka już gotowa w 98%. Brakuje mi jedynie koszul nocnych do karmienia, staników do karmienia i wody oraz przekąsek do szpitala. Za te ostatnie zakupy zabiorę się po kolejnej wizycie 7 listopada, albo przed przedostatnią wizytą 21 listopada. Mamy czas. Chciałabym jednak spakować torbę do 17 listopada przed końcem 36tc.
Kolejna wizyta to nasze ostatnie USG prenatalne i już nie mogę się doczekać :)
Z samopoczuciem bywa różnie, ale cieszy mnie każdy kopniak w brzuch. Maleństwo reaguje na dotyk, dźwięki i "rozmawia" z nami kopiąc. To najcudowniejsze uczucie, chociaż jest mi już ciężko ^^

Komentarze