40 tydzień ciąży
No i zaczynamy 40tc, chociaż liczyłam na to, że już będę z
Małą po tej stronie brzucha…no niestety.
W tym tygodniu 2 razy wylądowałam na IP. Raz we wtorek
zgłosiłam się ze skierowaniem od swojej pani doktor w związku z puchnięciem, a
jeszcze dodatkowo dostałam pięknych regularnych skurczy co 15-20min przez 2h….no
ale w szpitalu nie były już regularne ;/ Zrobili mi badania krwi i moczu, ktg,
usg i na szczęście zatrucie ciążowe
zostało wykluczone ;) Po 9h okazało się, że zrobił mi się 1cm rozwarcia. Po
powrocie do domu zaczęłam plamić, ale następnego dnia mi minęło, więc nie
jechałam już drugi raz…po badaniach tak się czasem dzieje, tym bardziej, że mam
polipa i pewnie to on krwawił. Skurcze pojawiały się i znikały, ból w dole
pleców i brzucha praktycznie towarzyszy mi cały czas…no i wczoraj rano znowu
zaczęłam plamić i tym razem żywo czerwoną krwią. Wydostało się też ze mnie coś
co przypominało kawałki czopa. Ponieważ moje dziecko nie bardzo chciało się
ruszać, to postanowiłam znowu odwiedzić IP. Tym razem byłam tam tylko 2h ;)
Zrobili mi ktg, badanie i usg. Pani doktor powiedziała, że dobrze zrobiłam
przychodząc z takimi objawami, bo mógł być to czop, a może początek odklejania
się łożyska…zawsze warto sprawdzić. Na szczęście i tym razem wszystko okazało
się w porządku, ale powiedziała, że gdyby krwawienie się powtórzyło to mam
natychmiast przyjechać na kontrole. Póki co jest czysto. Jedyne co ma mnie nie
niepokoić to wypadający czop…no ale akurat na to czekam ;) W środę mam wizytę u
swojej pani doktor i pewnie zrobi mi masaż szyjki, bo termin mam na piątek.
Jeżeli to nic nie da to mam się zgłosić do szpitala…no i będę tak jeździć aż do
dnia wywołania porodu, no chyba, że samo się zacznie…
Komentarze
Prześlij komentarz