3 miesiące za nami

Mój Pączuszek za 3 dni skończy 3 miesiące, a ja nadal czuję to ciepło, jakie pojawiło się kiedy ją wyciągali ;) Z moją cierpliwością jest już lepiej, a może to ona jest spokojniejsza. Bardzo się zmieniła, ma swój rytm dnia i potrafi w czytelny dla nas sposób powiedzieć czego chce ;) Jest bardzo silna i zazwyczaj jest pogodnym dzieckiem, chyba, że akurat coś jej dolega.
Odstawiłam probiotyk i espumisan, a bóle brzuszka pojawiają się sporadycznie. Na chwilę obecną dalej  je tylko moje mleko, no od czasu do czasu dostaje Capricare, ale mojego mleka spokojnie wystarczyłoby dla bliźniaków. Dalej odciągam pokarm, dzięki czemu chyba unormowała mi się laktacja ;)
Wysypka chwilowo zniknęła, ciemieniuchę w miarę opanowałyśmy. Wszystko pewnie wróci po szczepieniu. Teraz jem wszystko(łącznie z nabiałem) i nic się nie dzieje. Gdyby nie wizyta u normalnego dermatologa, wykończyłabym się dietą ;(
Byłyśmy u pediatry i mała waży ok. 5.5kg, chociaż nie jest grubaskiem ;) Ubranka na 68 coraz mniejsze i powoli wchodzimy w rozmiar 74 ^^
Niestety moja waga nie spada ;( Korzystam z unormowanego rytmu dnia swojego dziecka i powoli wprowadzam ćwiczenia.
Od dziś zostałyśmy tylko z moimi rodzicami, bo mąż wyjechał i wróci dopiero 8 kwietnia ;( Martwię się, że Mała przeżyje jego nieobecność, bo tatuś zawsze wracał wieczorem i lulał do snu ;/

Jest mi strasznie smutno, ale wiem, że muszę się trzymać, chociaż jest ciężko…

Komentarze