końcówka 33tc
Powiem Wam, że ostatnio za dużo się dzieje w moim życiu. W sobotę zaczynam 34tc, a w środę czeka nas wizyta u Pani doktor i USG prenatalne ;) Martwię się, bo chyba jednak nie będę rodziła w Warszawie, bo moja lekarka najprawdopodobniej nie pracuje już w tym szpitalu…ale dowiem się na wizycie. Zrobiłam sobie też zlecone badania i znowu niemiłe zaskoczenie…płytki krwi zjechały mi do 118, a wyniki moczu przestały być perfekcyjne i ku mojemu zaskoczeniu znaleziono 15 komórek leukocytów/ ul i 8-10 w polu widzenia ;/ We wtorek powtórzę badanie, żeby na wizytę mieć już jakiś pogląd sytuacji. Nie odczuwam żadnych objawów związanych z ewentualną infekcją, więc już nic z tego nie rozumiem. Kręgosłup i biodra bolą mnie nadal i nie jestem w stanie chodzić na spacery. Często meczy mnie też niestrawność, uderzenia gorąca w dzień i mega pocenie się w nocy, ale wiem, że to uroki końcówki ciąży. Z pozytywnych wiadomości, to od miesiąca może dwóch często „brudzą” mi się brodawki, przypomina to taką s...